Trochę czasu minęło ale w końcu jest gotowa - 1 część tutaj, 45 w sumie ;)
Nowy Rok. Bardzo często obieramy go
sobie jako punkt zwrotny, od tego dnia chcemy zacząć coś nowego.
Tak samo było w przypadku młodego małżeństwa mieszkającego w
Warszawie.
Brunetka o delikatnej urodzie wtulona w poduszkę próbowała jeszcze zasnąć, korzystając z okazji, że jej malutka córeczka smacznie spała. Jednak myśli krążące w głowie nie dawały jej spokoju. Nie potrafiła przestać myśleć, co będzie dalej. Powiedzieli sobie z Pawłem, że ten rok musi być dla nich lepszy, spokojny, ale czy będzie? Czy w końcu odważy się mu ponownie zaufać?
Po dłuższej chwili z zamyślenia nagle wyrwał ją płacz małej Patrycji. Natychmiast poderwała się z łóżka, pochylając się nad łóżeczkiem, stojącym pod ścianą.
- Cześć Kochanie.. - Delikatnie wzięła dziewczynkę w ramiona. - No już, spokojnie.. - Musnęła jej czółko. - Pewnie jesteś głodna, co? Zaraz się nakarmimy, tylko nie płacz.. damy jeszcze pospać tatusiowi, prawda? - Cicho mówiła do Małej, kładąc się z nią na łóżku.
Tata dziewczynki jednak zdążył się obudzić. Powoli usiadł na kanapie przecierając oczy i wzdychając. Wiele by dał za jeszcze 10 min snu. W końcu wstał, podchodząc do drzwi sypialni. Uchylił je delikatnie, zaglądając do środka. Uśmiechnął się do siebie, widząc Majkę zapatrzoną w ich Maleństwo. Po dłuższej chwili wycofał się, kierując się do kuchni. Nastawił wodę na kawę i zabrał się za śniadanie.
Właśnie kończył nakrywać do stołu, kiedy w drzwiach kuchni pojawiła się Maja.
- Mm.. obudziłeś się?
- Mhm, siadaj. - Uśmiechnął się do niej, stawiając przed nią talerzyk z jajecznicą. - Wyspałaś się chociaż trochę?
- Trochę. - Ziewnęła, siadając na krześle.
- Mama dzwoniła wczoraj, wpadną po południu z Arturem.
- Mhm.
Na dłuższy czas zapanowało milczenie. Żadne z nich nie wiedziało jeszcze jak rozmawiać, o czym. Tak bardzo chcieli wszystko naprawić, ale jednocześnie bali się cokolwiek zrobić.
Ciszę przerwał w końcu płacz Patrycji dochodzący z sypialni.
Brunetka o delikatnej urodzie wtulona w poduszkę próbowała jeszcze zasnąć, korzystając z okazji, że jej malutka córeczka smacznie spała. Jednak myśli krążące w głowie nie dawały jej spokoju. Nie potrafiła przestać myśleć, co będzie dalej. Powiedzieli sobie z Pawłem, że ten rok musi być dla nich lepszy, spokojny, ale czy będzie? Czy w końcu odważy się mu ponownie zaufać?
Po dłuższej chwili z zamyślenia nagle wyrwał ją płacz małej Patrycji. Natychmiast poderwała się z łóżka, pochylając się nad łóżeczkiem, stojącym pod ścianą.
- Cześć Kochanie.. - Delikatnie wzięła dziewczynkę w ramiona. - No już, spokojnie.. - Musnęła jej czółko. - Pewnie jesteś głodna, co? Zaraz się nakarmimy, tylko nie płacz.. damy jeszcze pospać tatusiowi, prawda? - Cicho mówiła do Małej, kładąc się z nią na łóżku.
Tata dziewczynki jednak zdążył się obudzić. Powoli usiadł na kanapie przecierając oczy i wzdychając. Wiele by dał za jeszcze 10 min snu. W końcu wstał, podchodząc do drzwi sypialni. Uchylił je delikatnie, zaglądając do środka. Uśmiechnął się do siebie, widząc Majkę zapatrzoną w ich Maleństwo. Po dłuższej chwili wycofał się, kierując się do kuchni. Nastawił wodę na kawę i zabrał się za śniadanie.
Właśnie kończył nakrywać do stołu, kiedy w drzwiach kuchni pojawiła się Maja.
- Mm.. obudziłeś się?
- Mhm, siadaj. - Uśmiechnął się do niej, stawiając przed nią talerzyk z jajecznicą. - Wyspałaś się chociaż trochę?
- Trochę. - Ziewnęła, siadając na krześle.
- Mama dzwoniła wczoraj, wpadną po południu z Arturem.
- Mhm.
Na dłuższy czas zapanowało milczenie. Żadne z nich nie wiedziało jeszcze jak rozmawiać, o czym. Tak bardzo chcieli wszystko naprawić, ale jednocześnie bali się cokolwiek zrobić.
Ciszę przerwał w końcu płacz Patrycji dochodzący z sypialni.
- Ja pójdę. - Zduński zatrzymał
Majkę, kiedy już chciała wyjść z kuchni i sam skierował się do
sypialni. - Cześć Skarbie. Co się dzieje? - Wziął dziewczynkę
na ręce, delikatnie ją obejmując. - Już wszystko dobrze.. -
Musnął ustami jej główkę. - Kocham Cię, wiesz? - Spojrzał na
córeczkę, uśmiechając się. - Pójdziemy sobie do mamy? - Z
dzieckiem w ramionach powoli przeszedł z powrotem do kuchni.
- ... - Dziewczyna na ich widok, natychmiast poderwała się z krzesła, chcąc wziąć od niego Tuśkę.
- Dojedz spokojnie. My sobie poradzimy, prawda? - Spojrzał na Małą, która już od dłuższego czasu nie płakała.
- ... - Maja tylko uśmiechnęła się, siadając z powrotem przy stole. Jedząc, obserwowała Pawła kątem oka. Cudownie wyglądał z córeczką w ramionach. W jego spojrzeniu dostrzegała tak ogromną miłość, troskę...
Dochodziła 16 kiedy Maja po tym jak nakarmiła i uśpiła Małą, weszła do salonu.
- Śpi? - Paweł siedzący nad laptopem, od razu podniósł na nią wzrok.
- Mhm.. - Przytaknęła siadając na przeciwko. - Może ja coś zrobię? - Skinęła głową, na stosik faktur leżący na stole. - Brakuje mi 'Oazy'.
- O nie, nie. Ty, teraz pójdziesz się położyć. Przecież prawie zasypiasz. - Spojrzał na nią z troską.
- ... - Dziewczyna na ich widok, natychmiast poderwała się z krzesła, chcąc wziąć od niego Tuśkę.
- Dojedz spokojnie. My sobie poradzimy, prawda? - Spojrzał na Małą, która już od dłuższego czasu nie płakała.
- ... - Maja tylko uśmiechnęła się, siadając z powrotem przy stole. Jedząc, obserwowała Pawła kątem oka. Cudownie wyglądał z córeczką w ramionach. W jego spojrzeniu dostrzegała tak ogromną miłość, troskę...
***
Dochodziła 16 kiedy Maja po tym jak nakarmiła i uśpiła Małą, weszła do salonu.
- Śpi? - Paweł siedzący nad laptopem, od razu podniósł na nią wzrok.
- Mhm.. - Przytaknęła siadając na przeciwko. - Może ja coś zrobię? - Skinęła głową, na stosik faktur leżący na stole. - Brakuje mi 'Oazy'.
- O nie, nie. Ty, teraz pójdziesz się położyć. Przecież prawie zasypiasz. - Spojrzał na nią z troską.
- Ale.. - chciała zaprotestować.
- Nie ma ale. Chodź. - Uśmiechnął się, wstając i łapiąc ją za rękę, pociągnął za sobą w stronę sypialni.
- Ale obudzisz mnie jak Twoja mama przyjdzie?
- Obudzę. A teraz śpij. - Przykrył ją kocem i na moment usiadł na skraju łóżka. Zawsze tak bardzo lubił patrzeć jak zasypia, śpi. Nie mogąc się powstrzymać delikatnie pogładził ją po głowie.
- Cześć. - Uśmiechnął się otwierając drzwi i poprawiając sobie dziewczynkę w ramionach. - Chodźcie.
- Cześć Słoneczko... - Marysia od razu pochyliła się nad wnuczką, ujmując jej malutką rączkę. - A gdzie Maja? - Spojrzała na syna.
- Położyła się. Nie chciałem jej budzić. - Wyjaśnił, kierując się do salonu.
- No oczywiście. Ale mów jak Mała? Wszystko w porządku? Śpi w nocy? - Zaczęła wypytywać, patrząc z dumą jak i wzruszeniem na syna zajmującego się dzieckiem.
- Mamo, wszystko w porządku. Dajemy radę, prawda? - Uśmiechnął się do Patki. - To co napijecie się czegoś? - Spojrzał na Marysię i Artura, który do tej pory nie miał okazji dojść do słowa.
- Nie ma ale. Chodź. - Uśmiechnął się, wstając i łapiąc ją za rękę, pociągnął za sobą w stronę sypialni.
- Ale obudzisz mnie jak Twoja mama przyjdzie?
- Obudzę. A teraz śpij. - Przykrył ją kocem i na moment usiadł na skraju łóżka. Zawsze tak bardzo lubił patrzeć jak zasypia, śpi. Nie mogąc się powstrzymać delikatnie pogładził ją po głowie.
***
- Cześć. - Uśmiechnął się otwierając drzwi i poprawiając sobie dziewczynkę w ramionach. - Chodźcie.
- Cześć Słoneczko... - Marysia od razu pochyliła się nad wnuczką, ujmując jej malutką rączkę. - A gdzie Maja? - Spojrzała na syna.
- Położyła się. Nie chciałem jej budzić. - Wyjaśnił, kierując się do salonu.
- No oczywiście. Ale mów jak Mała? Wszystko w porządku? Śpi w nocy? - Zaczęła wypytywać, patrząc z dumą jak i wzruszeniem na syna zajmującego się dzieckiem.
- Mamo, wszystko w porządku. Dajemy radę, prawda? - Uśmiechnął się do Patki. - To co napijecie się czegoś? - Spojrzał na Marysię i Artura, który do tej pory nie miał okazji dojść do słowa.
Po kilkunastu minutach w trójkę
siedzieli w salonie nad filiżankami z kawą. Mała Patrycja trafiła
w ręce babci, która była w niej po prostu zakochana. Paweł chcąc
czy nie chcąc musiał jednak odpowiedzieć dokładnie na wszystkie
pytania Rogowskich.
- O, dzień dobry. - W pewnej chwili w drzwiach salonu pojawiła się Majka.
- Cześć Majeczko. Ja się czujesz?
- W porządku. Wszystko dobrze. - Uśmiechnęła się. - Dlaczego mnie nie obudziłeś? - Spojrzała na Pawła siadając obok niego.
- ...
- O, dzień dobry. - W pewnej chwili w drzwiach salonu pojawiła się Majka.
- Cześć Majeczko. Ja się czujesz?
- W porządku. Wszystko dobrze. - Uśmiechnęła się. - Dlaczego mnie nie obudziłeś? - Spojrzała na Pawła siadając obok niego.
- ...
- I bardzo dobrze zrobił. Powinnaś
odpocząć, na pewno jesteś niewyspana. - Marysia od razu poparła
syna. - A może zostanę z Wami na kilka dni? Na pewno przyda Wam się
pomoc. Paweł do późna jest w pracy.
- Dziękujemy, ale.. naprawdę dajemy radę. Moja mama też jest na miejscu..
- Mamo, Maja ma rację. Wszystko przecież jest w porządku. Gdyby coś, odezwiemy do Ciebie w pierwszej kolejności. Obiecuję.
Dochodziła 20. Maja ostrożnie chodziła po pokoju z Tusią w ramionach i mówiąc do niej szeptem, starała się ją uśpić. W końcu dziewczynka zamknęła oczka i po chwili trafiła do swojego łóżeczka. Zduńska też po chwili położyła się do łóżka. Chociaż było jeszcze dosyć wcześnie, ona padała z nóg. Kiedy tylko wtuliła się w poduszkę, w drzwiach sypialni pojawił się Paweł.
- Maja..
- Cii.. - Wskazała na łóżeczko.
- Co zrobiłaś z moją pościelą? - Zapytał szeptem.
- Ja? - Uniosła wysoko brwi.
- A kto..
- Schowałam. - Uśmiechnęła się i poklepała dłonią poduszkę obok siebie. - No chodź tu.
- ... - Usiadł obok niej, przytulając ją z całej siły.
- Kocham Cię.
- Dziękujemy, ale.. naprawdę dajemy radę. Moja mama też jest na miejscu..
- Mamo, Maja ma rację. Wszystko przecież jest w porządku. Gdyby coś, odezwiemy do Ciebie w pierwszej kolejności. Obiecuję.
***
Dochodziła 20. Maja ostrożnie chodziła po pokoju z Tusią w ramionach i mówiąc do niej szeptem, starała się ją uśpić. W końcu dziewczynka zamknęła oczka i po chwili trafiła do swojego łóżeczka. Zduńska też po chwili położyła się do łóżka. Chociaż było jeszcze dosyć wcześnie, ona padała z nóg. Kiedy tylko wtuliła się w poduszkę, w drzwiach sypialni pojawił się Paweł.
- Maja..
- Cii.. - Wskazała na łóżeczko.
- Co zrobiłaś z moją pościelą? - Zapytał szeptem.
- Ja? - Uniosła wysoko brwi.
- A kto..
- Schowałam. - Uśmiechnęła się i poklepała dłonią poduszkę obok siebie. - No chodź tu.
- ... - Usiadł obok niej, przytulając ją z całej siły.
- Kocham Cię.