poniedziałek, 16 lipca 2012

[45]


Trochę czasu minęło ale w końcu jest gotowa - 1 część tutaj, 45 w sumie ;)



Nowy Rok. Bardzo często obieramy go sobie jako punkt zwrotny, od tego dnia chcemy zacząć coś nowego. Tak samo było w przypadku młodego małżeństwa mieszkającego w Warszawie.

Brunetka o delikatnej urodzie wtulona w poduszkę próbowała jeszcze zasnąć, korzystając z okazji, że jej malutka córeczka smacznie spała. Jednak myśli krążące w głowie nie dawały jej spokoju. Nie potrafiła przestać myśleć, co będzie dalej. Powiedzieli sobie z Pawłem, że ten rok musi być dla nich lepszy, spokojny, ale czy będzie? Czy w końcu odważy się mu ponownie zaufać?
Po dłuższej chwili z zamyślenia nagle wyrwał ją płacz małej Patrycji. Natychmiast poderwała się z łóżka, pochylając się nad łóżeczkiem, stojącym pod ścianą.
- Cześć Kochanie.. - Delikatnie wzięła dziewczynkę w ramiona. - No już, spokojnie.. - Musnęła jej czółko. - Pewnie jesteś głodna, co? Zaraz się nakarmimy, tylko nie płacz.. damy jeszcze pospać tatusiowi, prawda? - Cicho mówiła do Małej, kładąc się z nią na łóżku.

Tata dziewczynki jednak zdążył się obudzić. Powoli usiadł na kanapie przecierając oczy i wzdychając. Wiele by dał za jeszcze 10 min snu. W końcu wstał, podchodząc do drzwi sypialni. Uchylił je delikatnie, zaglądając do środka. Uśmiechnął się do siebie, widząc Majkę zapatrzoną w ich Maleństwo. Po dłuższej chwili wycofał się, kierując się do kuchni. Nastawił wodę na kawę i zabrał się za śniadanie.
Właśnie kończył nakrywać do stołu, kiedy w drzwiach kuchni pojawiła się Maja.
- Mm.. obudziłeś się?
- Mhm, siadaj. - Uśmiechnął się do niej, stawiając przed nią talerzyk z jajecznicą. - Wyspałaś się chociaż trochę?
- Trochę. - Ziewnęła, siadając na krześle.
- Mama dzwoniła wczoraj, wpadną po południu z Arturem.
- Mhm.
Na dłuższy czas zapanowało milczenie. Żadne z nich nie wiedziało jeszcze jak rozmawiać, o czym. Tak bardzo chcieli wszystko naprawić, ale jednocześnie bali się cokolwiek zrobić.
Ciszę przerwał w końcu płacz Patrycji dochodzący z sypialni.
- Ja pójdę. - Zduński zatrzymał Majkę, kiedy już chciała wyjść z kuchni i sam skierował się do sypialni. - Cześć Skarbie. Co się dzieje? - Wziął dziewczynkę na ręce, delikatnie ją obejmując. - Już wszystko dobrze.. - Musnął ustami jej główkę. - Kocham Cię, wiesz? - Spojrzał na córeczkę, uśmiechając się. - Pójdziemy sobie do mamy? - Z dzieckiem w ramionach powoli przeszedł z powrotem do kuchni.
- ... - Dziewczyna na ich widok, natychmiast poderwała się z krzesła, chcąc wziąć od niego Tuśkę.
- Dojedz spokojnie. My sobie poradzimy, prawda? - Spojrzał na Małą, która już od dłuższego czasu nie płakała.
- ... - Maja tylko uśmiechnęła się, siadając z powrotem przy stole. Jedząc, obserwowała Pawła kątem oka. Cudownie wyglądał z córeczką w ramionach. W jego spojrzeniu dostrzegała tak ogromną miłość, troskę...

***

Dochodziła 16 kiedy Maja po tym jak nakarmiła i uśpiła Małą, weszła do salonu.
- Śpi? - Paweł siedzący nad laptopem, od razu podniósł na nią wzrok.
- Mhm.. - Przytaknęła siadając na przeciwko. - Może ja coś zrobię? - Skinęła głową, na stosik faktur leżący na stole. - Brakuje mi 'Oazy'.
- O nie, nie. Ty, teraz pójdziesz się położyć. Przecież prawie zasypiasz. - Spojrzał na nią z troską.
- Ale.. - chciała zaprotestować.
- Nie ma ale. Chodź. - Uśmiechnął się, wstając i łapiąc ją za rękę, pociągnął za sobą w stronę sypialni.
- Ale obudzisz mnie jak Twoja mama przyjdzie?
- Obudzę. A teraz śpij. - Przykrył ją kocem i na moment usiadł na skraju łóżka. Zawsze tak bardzo lubił patrzeć jak zasypia, śpi. Nie mogąc się powstrzymać delikatnie pogładził ją po głowie.

***

- Cześć. - Uśmiechnął się otwierając drzwi i poprawiając sobie dziewczynkę w ramionach. - Chodźcie.
- Cześć Słoneczko... - Marysia od razu pochyliła się nad wnuczką, ujmując jej malutką rączkę. - A gdzie Maja? - Spojrzała na syna.
- Położyła się. Nie chciałem jej budzić. - Wyjaśnił, kierując się do salonu.
- No oczywiście. Ale mów jak Mała? Wszystko w porządku? Śpi w nocy? - Zaczęła wypytywać, patrząc z dumą jak i wzruszeniem na syna zajmującego się dzieckiem.
- Mamo, wszystko w porządku. Dajemy radę, prawda? - Uśmiechnął się do Patki. - To co napijecie się czegoś? - Spojrzał na Marysię i Artura, który do tej pory nie miał okazji dojść do słowa.

Po kilkunastu minutach w trójkę siedzieli w salonie nad filiżankami z kawą. Mała Patrycja trafiła w ręce babci, która była w niej po prostu zakochana. Paweł chcąc czy nie chcąc musiał jednak odpowiedzieć dokładnie na wszystkie pytania Rogowskich.
- O, dzień dobry. - W pewnej chwili w drzwiach salonu pojawiła się Majka.
- Cześć Majeczko. Ja się czujesz?
- W porządku. Wszystko dobrze. - Uśmiechnęła się. - Dlaczego mnie nie obudziłeś? - Spojrzała na Pawła siadając obok niego.
- ...
- I bardzo dobrze zrobił. Powinnaś odpocząć, na pewno jesteś niewyspana. - Marysia od razu poparła syna. - A może zostanę z Wami na kilka dni? Na pewno przyda Wam się pomoc. Paweł do późna jest w pracy.
- Dziękujemy, ale.. naprawdę dajemy radę. Moja mama też jest na miejscu..
- Mamo, Maja ma rację. Wszystko przecież jest w porządku. Gdyby coś, odezwiemy do Ciebie w pierwszej kolejności. Obiecuję.

***

Dochodziła 20. Maja ostrożnie chodziła po pokoju z Tusią w ramionach i mówiąc do niej szeptem, starała się ją uśpić. W końcu dziewczynka zamknęła oczka i po chwili trafiła do swojego łóżeczka. Zduńska też po chwili położyła się do łóżka. Chociaż było jeszcze dosyć wcześnie, ona padała z nóg. Kiedy tylko wtuliła się w poduszkę, w drzwiach sypialni pojawił się Paweł.
- Maja..
- Cii.. - Wskazała na łóżeczko.
- Co zrobiłaś z moją pościelą? - Zapytał szeptem.
- Ja? - Uniosła wysoko brwi.
- A kto..
- Schowałam. - Uśmiechnęła się i poklepała dłonią poduszkę obok siebie. - No chodź tu.
- ... - Usiadł obok niej, przytulając ją z całej siły.
- Kocham Cię.

piątek, 6 lipca 2012

:)

Dzień dobry! :)


Na początek może słowo ode mnie.
Będę tutaj publikować jedno z moich opowiadań. Jego głównymi bohaterami są Maja i Paweł z serialu "M jak miłość". Na pewno może to niektórych zniechęcić, ale mimo wszystko zapraszam. Z całą pewnością, nie znajdą się tutaj zdarzenia, które mogliśmy oglądać w TV.

Opowiadanie powstaje już od długiego czasu. Do tej pory było publikowane na forum ifilm.pl. Niestety zostało ono zamknięte, dlatego ciąg dalszy postanowiłam wrzucać tutaj.
Wiem, że do tych tekstów można mieć bardzo wiele zastrzeżeń i sama mam co do nich mieszane uczucia, ale mimo wszystko postanowiłam po dłuższej przerwie kontynuować. Było to moje pierwsze opowiadanie i mam do niego duży sentyment.

Doszłam do wniosku też, że będę tutaj wrzucać kolejne części na bieżąco. A jeśli ktoś chciałby wrócić w przeszłość, dowiedzieć się co wydarzyło się wcześniej, zapraszam tutaj - http://forum.ifilm.pl/index.php/board,87.0.html. W tematach "Nasza twórczość" można znaleźć wcześniejsze części publikowane pod nickiem Gaba93.

Pozdrawiam Gabrysia.